czwartek, 5 lipca 2018

Apel

Dobrze, że jesteś. Wygląda na to, że zamierzasz przeczytać mój wpis i wpłynie on na ciebie w równym stopniu jak na mnie możliwość jego napisania. Po długiej przerwie pojawiam się tutaj, żeby przekazać parę słów prosto z serca.

Rodzimy się na Ziemi i jesteśmy uważani za gatunek ludzki, posiadamy ludzką formę, istniejemy na jednej planecie i to nas łączy. Nasze fizyczne ciała składają się z tego samego z czego składa się planeta, rośliny, zwierzęta, minerały. Nasza zewnętrzna forma nie jest jednak definicją nas. Poza ciałem fizycznym posiadamy ciała subtelne, które są kluczem do pytania: „Kim jestem?”. I choć wydawać by się mogło, że wszyscy są tacy sami, jesteśmy jednym, ale i jesteśmy unikalni w tym, co niesiemy w sobie, co wnosimy do kolektywu i czym możemy dzielić się z innymi.

Gdy inkarnujemy w tej gęstości, godzimy się na przyjęcie pewnego rodzaju bagażu. To trochę jak wyprawka na start dla każdego noworodka, przyznawana w stopniu adekwatnym do tego co dany noworodek jest w stanie udźwignąć. Ważne jest jednak to, że dany noworodek zanim zmaterializował się w ciele po raz pierwszy wiedział, że będzie brał udział w eksperymencie w materii. Wiedział też, że przed nim doświadczanie, kreacja i ewolucja. Nie wiedział natomiast, że spotkać go może iluzja tak silna, że zapomni o tym kim jest i dokąd zmierza, ryzykując całkowitą zagładę miejsca w którym istnieje, a z którego miał powrócić pełniejszy o doświadczenie.
W historii ludzkości wydarzyło się ogromnie wiele, jednak niemal nic z tych wydarzeń nie zostało w pamięci ludzi, ponieważ naturalne prawa tego wszechświata były zakłócane przez najeźdźców z wszechświata obok, którzy doprowadzili do zniszczenia swojej czasoprzestrzeni i próbując ratować się przed wyginięciem swoich ras postanowili pasożytować na tym wszechświecie, tej planecie, tej rasie, łamiąc prawo jedności, naruszając wolność i doprowadzając do katastrofalnych wydarzeń, amnezji, niewolnictwa i ciemnego okresu w dziejach ludzkości, który właśnie się kończy.

Ludzie są niesamowitymi istotami. Ludzkie ciała posiadają możliwości, których najeźdźcy nie rozumieją w pełni. Wielokrotnie w historii planety opiekunowie interweniowali, żeby zmienić bieg wydarzeń i ochronić ludzkość oraz to jakie możliwości dla całego wszechświata jej istnienie ze sobą niesie. Przez ostatnie bardzo ciemne 26 000 lat, na Ziemię można było inkarnować, jednak bardzo ciężko było się z niej wydostać. Wiele grup opiekunów inkarnowało mimo wszystko, niosąc ze sobą wiedzę, specyficzne kody, żeby zachować pamięć o historii i kierunku ludzkości. I w tym punkcie mogę powiedzieć: inkarnowaliśmy, ponieważ mówię w imieniu swoim, opiekunów, wielu z was również. Choć czas nie istnieje i projekcja „innych wcieleń” odbywa się jednocześnie, można powiedzieć, że w przeszłości byliśmy tymi, którzy starali się zachować to co ważne, którzy dbali o planetarną architekturę, którzy poświęcali własne dobro dla dobra wszystkich, z głębokiej miłości dla gatunku ludzkiego. Poza przeszłością w teraz istnieje też przyszłość, czyli nasze przyszłe wersje, które nadal próbowałyby pomóc ludzkości, a naszym zadaniem w procesie ascencji jest sprowadzić wszystkie te wersje do jednego punktu w teraz, korzystając z ich mądrości i doświadczenia.

Wielu z was, którzy to czytają, jest tymi, którzy odpowiedzieli na apel opiekunów naszego wszechświata, którzy przez ostatnie 35 000 lat byli hostami, czyli sprawowali pieczę nad ludzką ewolucją do roku 2012. Tymi opiekunami byli Melchizedekowie i w istocie każdy człowiek niesie w sobie ich cząstkę. Niestety podczas tego okresu wydarzyło się wiele manipulacji w wyniku działalności najeźdźców i sposoby proponowane przez Melchizedeków już się nie sprawdzały. W 2012 roku na apel o pomoc odpowiedziały rasy Aurory i to właśnie Aurora jest hostem naszej planety przez najbliższe 1000 lat. Na apel odpowiedziały również inne grupy działających zgodnie z prawem jedności, którzy wspierają ludzką ewolucję i dbają o duchową wolność każdej istoty, dlatego możemy liczyć na ogromną pomoc i miłość płynącą od tych stworzeń.

Na apel odpowiedzieliście także wy. Można powiedzieć, że przybywacie z przyszłości niosąc pamięć bardziej duchowo zaawansowanych cywilizacji po to, żeby poprowadzić ludzkość z powrotem do Źródła, żeby pomóc im obudzić się z iluzji odłączenia, pomóc im przypomnieć sobie kim są i pokazać na własnym przykładzie co to znaczy być wolną istotą. Są wśród was Starseedy, są Indygo, są też Lightworkerzy, których można nazwać Earthseedami pochodzącymi stąd, którzy byli w stanie rozwinąć swoją świadomość na tyle, żeby wyłapać pewne rzeczy i stać się przyszłą wersją siebie, będącą przykładem dla innych. Każdy z was, podkreślam KAŻDY, niesie unikalne kody, wspomnienia, informacje, które dokłada do wspólnej historii. Każdy dokłada nuty do jednej melodii. Ważne jest, żeby te nuty z siebie wydobyć i być dumnym z tego, że przeszło się tak niesamowitą i trudną drogę z miłości do kreacji.

Wielu z nas niesie kody z innych gwiazd, planet, galaktyk, a nawet z zupełnie innego wszechświata. Dlatego bardzo ciężko było nam się odnaleźć w tej bardzo ograniczającej rzeczywistości 3D, gdzie byliśmy poddawani kontroli umysłu, gdzie myślenie i czucie inaczej niż reszta było atakowane, gdzie rządziło kłamstwo, manipulacja, brak szacunku dla istot żywych, materii, planety. Nie rozumieliśmy dlaczego jesteśmy zawsze z boku, dlaczego doświadczaliśmy tak wielu ciężkich sytuacji, dlaczego nie jesteśmy rozumiani i dlaczego tak wiele z tego czego próbuje nas nauczyć świat się nie zgadza. Wszystko dlatego, że znaliśmy prawdę. Nieśliśmy ją w sobie, ukrytą pod ciężarem emocji, złamanych serc i masek. I w końcu, po tysiącleciach, dotarliśmy do końca tego cyklu.

W 2012 roku nasza galaktyka zliniowała się z centrum Andromedy, a dalej z centrum wszechświata oraz z centrum wszelkiego istnienia, z punktem wszelkiej unii, umożliwiając odpowiednim wibracjom nareszcie dotrzeć do naszej planety, jednak w wyniku architektury zainstalowanej przez kontrolerów potrzebne były punkty, które wycinały dziurki w tych nieprzepuszczających wyższych wibracji siatkach. To byliśmy my, nawet nieświadomie, odkąd inkarnowaliśmy byliśmy odbiornikami tych wyższych energii już lata wcześniej zanim na dobre rozpoczęliśmy finał ascencji, umożliwiając wyższym kodom wiązanie się z centrum naszej planety oraz rozprowadzając energie po jej powierzchni. Nie rozumiejąc, nie wiedząc, nie pamiętając, służyliśmy planecie i innym. Z czasem, dzięki wspólnej pracy, nawet tej nieświadomej, osiągaliśmy coraz większe natężenie tych energii, przez co więcej nas budziło się do świadomości, że coś dużego i ważnego się dzieje. W 2017 roku dotarliśmy do półmetka napływu tych energii. Przed nami jeszcze bardzo ważne 5 lat. I to tyle jeśli chodzi o linearność :)

Z pozycji wielowymiarowej egzystencji czas nie jest linearny. Jest cykliczny, a co więcej niektórzy z nas posiadają umiejętność bardziej zaawansowanego podróżowania w czasie, skakania przez portale, postrzegania wielu wymiarów na raz, więc jesteśmy wszędzie na raz i tam gdzie jesteśmy potrzebni. W związku z tym, jednym jest to, co dzieje się na Ziemi, a czym innym jest nasze indywidualne doświadczenie. Każdy ma własne, ponieważ nie istnieje jedna droga, jeden sposób, z prostego powodu: każdy jest unikalny. Łączy nas jeden cel, natomiast sposoby odkrywania naszego celu indywidualnego, naszej misji, są dopasowane do naszej drogi, kodów, zadań na które się pisaliśmy i dowiedzieć się tego możemy tylko my, nie porównując się z nikim, nie zazdroszcząc, nie zaniżając własnej wartości. Żeby odkryć to, co wnosimy, przejdziemy szereg etapów, niekoniecznie ułożonych linearnie w czasie. Każde doświadczenie będzie nauką, głównie dlatego, że każdy z nas ma troszkę inne rzeczy do zrobienia, uzależnione od bagażu, który zgodził się na siebie wziąć. Niektórzy będą pracować na poziomie planetarnym, inni galaktycznym lub nawet uniwersalnym, a to oznacza, że musimy poznać wzory, historię i to z czym ludzkość (i inne rasy) borykały się przez tysiąclecia (lub miliony lat). Wszystko po to, żeby zwrócić wolność planecie i jej mieszkańcom, którzy są świadomi i odpowiedzialni, a żeby tak się stało trzeba przejść „odprawę”, która nie zostaje nam przyklejona do czoła jako podręcznik, gdy się rodzimy, niestety. Jesteśmy zmuszeni przejrzeć wszystko to, czego doświadczyliśmy i poznać powody, które za tym stały. W naszym przypadku mądrość nie pochodzi z książek, od mędrców, czy z uniwersytetów, ale z doświadczenia. Nasze CV zawiera w sobie głębokie doświadczenie i musimy być z niego dumni, po to żeby wyciągając wnioski być narzędziem w rękach Boga we wszystkim co robimy, odpowiedzialnie i autentycznie, dla dobra wszystkich. Nie zrobimy tego nie wiedząc co się z nami dzieje, dlatego tak wiele jest od nas wymagane, im więcej, tym wyższa odpowiedzialność.

Chciałabym wam powiedzieć, jak bardzo ważny jest każdy z was i jak bardzo kochany. Zapomnieliśmy kim jesteśmy, na chwilę, ale nie zapomniano o nas. Nie jesteśmy oceniani, nasi prawdziwi rodzice akceptują nas w pełni, szanują naszą wolność i wybory, cierpliwie czekając aż przypomnimy sobie więcej i postanowimy przestać wierzyć kłamstwom, które powstały w wyniku działania tych, którzy nie posiadają własnego połączenia ze Źródłem. Wszyscy, nawet oni, są kochani i szanowani. Wszyscy też mają wybór w którym kierunku podąży ich ewolucja. Jedynym ograniczeniem obecnie są nasze myśli i to w co uwierzyliśmy, że jest prawdą.

Jedną z zasad prawa jedności jest to, że nie narusza się wolności innych stworzeń. Dlatego opiekunowie, którzy trzymają przestrzeń dla każdego z was czekają, aż zadzwonicie do domu :) Wystarczy poprosić o poprowadzenie, o pomoc, a gwarantuję, że tak się stanie. W każdym momencie jesteście obserwowani, chociażbyście cierpieli katusze, i choć może wydawać się, że gorzej być czasem nie może, jest to tylko etap pokazujący nam coś, czego nie widzieliśmy. Jeśli postanowimy współpracować z naszymi rodzinami, być otwarci na pomoc, szczerze, dostaniemy ją, przyjdą odpowiedzi w taki sposób, w jaki jesteście w stanie je odebrać. Każdy widziany obraz i każdy słyszany dźwięk może być manipulacją, dlatego nie zrażajcie się jeśli nie macie jednoznacznych wizji. Waszą siłą są emocje, które są jak drogowskazy. Znajdźcie swój własny sposób na porozumiewanie się z opiekunami. Każdy ma własny, ponieważ już go znacie, w przyszłości już to rozpracowaliście :) Trzeba tylko dotrzeć do tej przyszłej wersji siebie, która wie, że tak właśnie jest. To praca mentalna, obserwowanie ograniczających myśli i postępowanie mimo wszystko tak, jak się czuje. A z pewnością tych myśli pojawia się wiele. Gdy pokonujecie wątpliwości, wpływacie na innych, ponieważ każdy z was jest jak komórka nerwowa we wspólnym planetarnym mózgu. Tak zmieniacie świat.

Kochani, bardzo chciałabym, żeby jak najwięcej z was wiedziało, że nie jesteście sami i nigdy nie byliście. Wiem jak bardzo ciężko może być, jak zagubionym można się czuć. Jednak nawet w najcięższej iluzji odłączenia jesteście zawsze jednym z Bogiem. Każdy wybór i każda myśl przybliża was lub oddala od poczucia tej jedności ze wszystkimi.

8 komentarzy:

  1. Niezmiernie ucieszył mnie ten wpis.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie, że się ponownie odezwałaś, Magda! Jakiś czas temu odkryłam tego bloga i bardziej byłam przekonana, że go usuniesz (podobnie jak TwinFlameHeart), aniżeli że zamieścisz kolejny wpis. Cieszę się, że się jednak pomyliłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo żałuję, że blog TwinFlameHeart zniknął, był on dla mnie osobistą podróżą w głąb siebie... Pisany świetnym językiem i bardzo przemawiającym.. Z miłą chęcią bym wróciła do jego lektury i polecała innym... Dziękuję... M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ten rozdział ma szansę doczekać się kontynuacji :) Zobaczymy.

      Usuń
    2. Miło słyszeć.. :) będę wyczekiwać..

      Usuń
    3. Och nie miałam okazji poczytać, a jestem na ścieżce blizniaczych płomieni. Ciekawe dlaczego został usunięty???

      Usuń
  4. Świetny artykuł. Doczytałam w komentarzach, że był również blog poświęcony bliźniaczym płomieniom. Bardzo chętnie zasiegnełabym wiedzy doświadczonej osoby ponieważ ja jestem świeżynką na te tej drodze. Zastanawiam się czy rozwój duchowy faktycznie powoduje iż bliźniacze płomienie łączą się fizycznie w Unii, czy może jest to mit???

    OdpowiedzUsuń